Kiedy w maju 1961 roku Prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej John Kennedy złożył deklarację wysłania załogowych misji na powierzchnię Księżyca, nikt nie zdawał sobie sprawy z tego, ile czasu będzie potrzeba na przygotowanie techniczne lotów, ile będzie ono kosztowało i kiedy pierwszy Astronauta wyląduje na powierzchni Srebrnego Globu. Projekt rozpoczął się w roku 1963, a faza testowa zakończyła się sukcesem w roku 1969, kiedy to uczestnicy Apollo 11 wylądowali na Księżycu, a następnie wrócili na Ziemię. W kolejnych trzech latach, w ramach projektu Apollo wykonano jeszcze pięć udanych lotów na Księżyc. Ostatni lot Apollo 17 wykonany w grudniu 1972 roku zakończył projekt księżycowy ogłoszony w 1961 roku przez Johna Kennedy’ego.
W roku 1969 jako 13. letni chłopak oglądałem razem z ojcem bezpośrednią transmisję telewizyjną przedstawiającą lądowanie lądownika Apollo 11 na powierzchni Księżyca oraz zejście amerykańskiego Astronauty na powierzchnię Srebrnego Globu. Oglądany obraz był niewyraźny, czarno-biały i trudno było wtedy zrozumieć, że ten Księżyc widoczny przez okno w postaci jasnej tarczy, jest tym miejscem, na którym pierwszy raz w historii wylądowali Ziemianie. Wrażenie to zapadło głęboko w pamięć setkom milionów ludzi oglądających to wydarzenie. Wszystkim świadkom tego niezwykłego osiągnięcia wydawało się, że od tego momentu nie będzie już rzeczy niemożliwych dla człowieka i rozpocznie się okres rozwoju, bezpieczeństwa i pokoju. Kolejne dziesięciolecia obfitujące w wojny, kryzysy, katastrofy zweryfikowały naiwność świadków lądowania związaną z przyszłością. Czas płynął.
Postęp i rozwój nauki sprawił, że wynaleziono dla nas tak olbrzymią ilość rzeczy, których używamy na co dzień do nagrywania i oglądania fotografii i filmów. Świat się zmniejszał, zachowując te same wymiary fizyczne. Po drodze wiele osób na świecie nie wierzyło, że misja Apollo 11 była prawdziwa, że się wydarzyła. Wiele teorii spiskowych wyjaśniało, że lądowanie na Księżycu Apollo 11 odbywało się na imprezie zorganizowanej w studiach w Hollywood i wspieranej przez twórców efektów specjalnych. Jako dorosły człowiek w roku 2019 przypomniałem sobie ówczesny ciepły lipcowy wieczór spędzony z moim ojcem. Pięćdziesiąt lat później, spoglądając na lata, które dzieliły mnie od tamtego wydarzenia i świat, który tak bardzo się zmienił, postanowiłem jako artysta fotografik odnieść się do tamtego momentu i upamiętnić misję Apollo 11 w postaci serii jedenastu obrazów fotograficznych, inspirowanych dziesiątkami spiskowych teorii dziejów, zaprzeczających lądowaniu uczestników misji Apollo 11 na Księżycu.
Projekt Apollo 11 realizowałem w latach 2019–2022 w nawiązaniu do 50-letniej rocznicy rozpoczęcia projektu misją Apollo 11 w 1969 roku i zakończenia projektu misją Apollo 17 pod koniec roku 1972. Jest paradoksem, że projekt realizowałem w studio fotograficznym, o co wcześniej podejrzewano uczestników projektu Apollo 11, pokazując jednocześnie jako dowód miejsca na Ziemi, w których projekt miał być realizowany metodami filmowymi, bez rzeczywistego lotu na Księżyc. Odnosząc się do spiskowych teorii do jedenastu fotografii przedstawiających Astronautów na Księżycu dołączyłem fotografię odcisku bosej stopy człowieka na powierzchni Księżyca. Takie zakończenie projektu jest oczywistym nawiązaniem do odcisku podeszwy buta na powierzchni Księżyca z pierwszej misji Apollo 11, jak również osobistym żartem ze wszystkich teorii spiskowych prezentowanych w kolejnych latach, po zakończonej sukcesem misji Apollo 11.
Fotografie wykonane w ramach projektu powstały na zbudowanej w naszym studio makiecie powierzchni Księżyca, na której Astronauci pojawiają się w różnych miejscach razem z towarzyszącym im lądownikiem i są uczestnikami wydarzeń, które nigdy nie mogły mieć ani nie miały miejsca na Księżycu, w trakcie wykonywania prawdziwych misji.